kukurydziane stwory!

Dzień dobry!

Teraz zapewne jestem na basenie i myślę, czy aby na pewno dodał się post, który przygotowałam, ale wracając do postu. Poświęciłam go wczorajszemu dniu na rolkach, był naprawdę udany! Przypomniały mi się wtedy wakacje, tyle że było cieplej i nie martwiłam czy zmarznę w bluzie;) Szkoda, że nie mogę wrócić do beztroskiego leniuchowania!

Nie jestem zbytnio fanką jesieni i co roku podchodzę do niej pesymistycznie, gdyż nienawidzę "złotej", polskiej jesieni. Wszystko staję się takie dziwne, wolę kiedy jest szaruga, idę zmoknięta ze szkoły do suchej nitki, powykręcany parasol i skakanie w kaloszach do kałuży. Nie wiem czemu, ale właśnie chciałbym taką jesień! Lubię strumień płynący po drodze jesienią i moje kalosze, lubię usiąść na parapecie z kocykiem napić się kakaa, lubię moknąć w deszczu!

To zdjęcie jest naprawdę takie śliczne!

Miałyśmy zjeść tą kukurydzę, ale okazała się za twarda, więc powstały kukurydziane stwory!haha :)

No to się rozpisałam, chyba na tym koniec!
Pozdrowienia!