czwartek, 27 czerwca 2013

Stupid era


In my shoes just to see
What it’s like to be me
I’ll be you, lets trade shoes

Just to see what it be like to
Feel your pain, you’ll feel mine
We’ll go inside each other’s minds
Just to see what we find
Look at shit through each others eyes
Cześć!
I ostatni dzień szkoły za nami. Nadal nie mogę uwierzyć, że to już koniec. W pewnym sensie uzależniłam się od myśli, że po niedzieli znowu nauka. Już we wtorek będę siedzieć z słuchawkami na uszach słuchając Linkin Park bądź Eminema w przedziale pociągu, w drodze do Kołobrzegu. Kolonia nie zapowiada się ciekawie, w sumie obawiam się jej trochę. Boję się, że pójdzie coś nie tak i całe dwa tygodnie będą najgorszymi w moim życiu. Zawsze  czegoś się obawiam, boję się, że pójdzie coś nie tak, że zawale, dam plamę. Być może moje życie nie było szczególnie burzliwe, nie zawaliło mi się nagle, że nie byłam w stanie podnieść się, a mimo to nigdy nie mogę powiedzieć: jest okej, luz. Mimo, moich przeświadczeń spowodowanych moim pesymizmem tak naprawdę zawsze staram się to ukrywać, oczywiście czasem wybuchnę. Być może jestem zamknięta w sobie, nie często rozmawiam o swoich odczuciach, czy przeżyciach. Jestem ciekawa, czy ktoś potrafił dobrze zdefiniować moją osobę, potrafiąc opisać moje odczucia, czy myślenie.

Znajdzie się pewnie teraz parę osób, które jak to przeczytają zaczną się głośno śmiać. Zapewne ja także będę się z tego śmiać za rok, a może nawet kilka miesięcy. Zawsze się z tego śmieję, zastanawiając się po co ja takie rzeczy piszę w internecie, wydaje mi się to największą z głupot jakie można robić, ale taka prawda, że od ponad roku to zawsze z wami byłam, a wy ze mną. Zawsze czytaliście moje głupie problemy, tak czy siak wspierając mnie. Co za głupia era blogów nastała..

Dziękuje wszystkim za miłe słowa pod poprzednim postem i mam nadzieję, że wakacje będą udane, tak jak mi życzyliście. xoxo Cwaniara!


środa, 26 czerwca 2013

Holidays here I come!

Cześć!
Ostatni weekend spędziłam w Rzeszowie, a w niedzielny wieczór wybrałam się na festyn. W Rzeszowie byłam z powodu deficytu ubrań na lato, a przecież już za sześć dni wyjeżdżam na kolonię do Kołobrzegu. Ubrania na pewno pojawią się w najbliższym czasie na blogu, lecz na razie tyle mam na głowie, że po prostu nie mam na to czasu. Mam nadzieje, że po kolonii uda mi się nadrobić wszystko!
Rok szkolny kończę z bardzo dobrą średnią. Jestem z siebie zadowolona, ponieważ wiem, że w tym roku dałam z siebie wszystko: 110 % zaangażowania, nauki i "poświęcenia". Ten rok był dla mnie szczególnie pracowity, starałam się i wyciskałam wszystkie poty do samego końca. Myślę, że definitywnie zasługuje na te 2 miesiące odpoczynku od nauki. W sumie nadal nie mogę uwierzyć, że już za dwa dni jest koniec roku szkolnego, którego tak niecierpliwie wyczekiwałam od marca. 

Chciałabym cieplutko pozdrowić Was i życzyć szczególnie udanych wakacji!:)


piątek, 21 czerwca 2013

Marion


Cześć!
Jestem strasznie zmęczona, mimo, że w przeciągu tygodnia ani nie zajrzałam do książek to upał, komers(nie żeby komers był nieudany, ale po prostu świetnie się bawiłam i do dzisiaj trochę mnie bolą nogi) i ciągłe wstawanie o siódmej robi swoje.

Ostatnio miło przywitała mnie paczka z kosmetykami z firmy Marion. Jeśli mam być szczera, to tak naprawdę nie spodziewałam się ich, byłam całkowicie zaskoczona, ponieważ jeszcze z tą firmą konwersowałam w kwietniu. Bardzo lubię firmę Marion, dlatego jest bardzo zadowolona. Nie wiem, jak to zrobili, ale chyba przewidzieli, że skończy mi się odżywka do włosów i płyn do demakijażu oczu. Odżywki, jak i płyn sprawdziły się.

Szczególnie przypadła mi do gustu "Błyskawiczna odżywka", ponieważ mogę w każdej sytuacji jej użyć, a przede wszystkim mam po niej efekt błyszczących i zdrowych włosów.

Miło zaskoczył mnie także płyn do demakijażu z prowitaminą B5, z ekstraktem z rumiankiem. Płyn jest dwufazowy. Po oczyszczeniu, twarz jest nawilżona, a zrazem świeża.


wtorek, 18 czerwca 2013

JEANS, JEANS AND JEANS

Cześć!
Ostatnie dni były okropne. Pełne kartkówek i sprawdzianów, ale wreszcie koniec! W końcu mam czas na robienie zdjęć, pisanie bloga i wszystko inne. Wreszcie oceny powystawiane i jak to się mówi "Mam święty spokój". Otóż, że wczoraj miałam mnóstwo czasu przygotowałam dla was stylizacje z moją nową koszulą. Właściwie wynalazłam ją na samym spodzie szafy mojej ciotki i tak oto trafiła w moje ręce. Ponoć moda powraca, a ta oto koszula jest najlepszym przykładem. Czasem wydawało mi się, że jeansowa koszula i jeansy niekoniecznie mogą fajnie wyglądać, jednak jakiś czas temu przekonałam się do tego połączenia i postanowiłam zaryzykować. Oczywiście ocena do was należy.
Jak widać JA+TRAMPKI= NIEROZŁĄCZNA PARA



koszula - ?
spodenki - (levis) DIY


trampki - converse
zegarek - ?

KILKA INFORMACJI:
- zostałam zaproszona na komers(jutro) także notka się nie pojawi
- chcielibyście zobaczyć notkę np. z moją kolekcją lakierów, butów, koszul, spodenek i itd.?

czwartek, 13 czerwca 2013

no test!

Cześć!
Ostatnie dni szkoły są okropne, sprawdziany, sprawdziany i jeszcze raz sprawdziany! Naprawdę od razu odechciewa mi się żyć jak słyszę słowo sprawdzian. Wczoraj po raz ostatni byłam na dodatkowym angielskim. W sumie dopiero jak lekcja się skończyła zrozumiałam, że przywiązałam się do mojej grupy. Ktoś może powiedzieć "Banda kujonów!", ale nieprawda! Naprawdę świetnie spędzało się z nimi czas. Pokręcona nauczycielka i zabawni ludzie. 

Kilka słów o moim outficie. Myślę, że jakbym użyła słowa "zwyczajny" byłoby to określenie trafione. Jak sami możecie zauważyć moje stylizacja znacząco się nie różnią. Zawsze jest wygodnie, prosto i bez zbędnych dodatków. Otóż, że wczoraj była ładna pogoda bez zastanowienia wybrałam luźną przewiewną koszulkę, a na nią ubrałam katanę. Aby nie był zbyt nudo wybrałam z moich dodatków bandamkę, ponieważ sądzę, że to ona idealnie wpisze się w całokształt stylizacji i podkreśli jej charakter.


wtorek, 11 czerwca 2013

Austria 2013/ dzień 1

Cześć!
Ostatniego czasu mam problemy z bloggerem, na przykład w niedziele przez cały dzień nie byłam w stanie zalogować się na moje konto, przez co byłam kompletnie odcięta od bloga. Nie jest to już pierwszy i ostatni raz, zastanawiam się czy nie powinnam skontaktować się z bloggerem w tej sprawie.

W dzisiejszej notce chciałabym przedstawić wam relacje z Austrii, jak na razie z pierwszego dnia. Nie ukrywam, że ten dzień może być mało interesujący, ale w następnych będzie o dużo ciekawiej. Zraz po zakwaterowaniu się w hotelu udaliśmy się do centrum Linz, gdzie rozpoczęliśmy zwiedzanie. Linz małe,  spokojne i urokliwe miasteczko. Nie sposób było nie zauważyć, że jest przepełnione ludźmi w starszym wieku. Pełno kobiet/dam ubranych, w Gucci, Channel i Marc Jacobs, przez chwilę poczułam się jakbym była marginesem społecznym. Miasto, po czym się nie spodziewałam było pełne wszelakich zabytków, muzeów, kościołów, pomników...Bardzo wpadło mi w oko to miasto, ponieważ z jednej strony jakby zatrzymało się w czasie, a z drugiej było wysoce rozwinięte.

Przyjechaliśmy do Austrii jako harcerze, także nie obyło się od obowiązków! Zaraz po zwiedzaniu i przebraniu się w mundury udaliśmy się na uroczystości do Gusen(obóz śmierci). Nie będę kłamać, że postawa Austriaków na tego typu uroczystościach mnie zadowoliła. Uroczystość była dość długa, ale mimo to czas szybko upłynął.
Gusen 2013
Linz 2013

sobota, 8 czerwca 2013

plany

Internet powrócił, a ja w końcu mam czas na pisanie notek. W sumie w przyszłym tygodniu będę mieć masę sprawdzianów i kartkówek, ale co tam! Mam już powyżej uszu szkoły, ciągłe kartkówki sprawdziany, wstawanie o siódmej. To jest naprawdę męczące. CHCĘ JUŻ WAKACJE! Wątpię, aby moje narzekanie coś dało, ale ja już tak mam. Tak naprawdę dopiero teraz skończyłam sprzątać i od razu tutaj wpadłam. Jeśli mam być szczera to stęskniłam się za pisaniem bloga. Za regularnie dodawanymi postami, za waszymi komentarzami i wszystkim innym związane z tą właśnie stroną. Myślę, że po tak długiej przerwie, w końcu udało mi się nabrać sił i pomysłów na dalsze posty. Mam nadzieję, ze uda mi się przywrócić do dawnego rytmu racy bloga:)

Dzisiaj przedstawiam wam mix zdjęć, początko miał być o truskawkach, ale moje plany uległy zmianie :)

poniedziałek, 3 czerwca 2013

bad

Cześć!
Z góry was przepraszam, ale przez najbliższe dni nie będę w stanie pisać notek, ponieważ sprzed kilku godzin burza przyniosła problemy techniczne, czyli ogólny brak internetu. Myślę, ze naprawa potrwa kilka dni. (Piszę post u koleżanki). Mam nadzieję, ze wybaczycie mi tą kilkudniową nieobecność;)